Dziękujemy Redakcji Życia Podkarpackiego za okazane serce
i opublikowanie apelu o pomoc dla naszej córeczki Wiktorii
http://www.zycie.pl/informacje/Przemysl/1136,Uratujmy-serce-Wiktorii.html
http://www.zycie.pl/informacje/Przemysl/1303,Kwesta-dla-Wiktorii-Ziemianskiej.html
Przemyśl
Uratujmy serce Wiktorii!
23 października 2013, 9:47
2-letnia Wiktoria Ziemiańska cierpi na skrajną postać
tetralogii Fallota – wrodzoną wadę serca. Dodatkowo nie ma
wykształconych tętnic płucnych. Żyje, bo jej organizm wytworzył liczne
krążenia oboczne MAPCA’s.
– Wiktoria jest kochanym dzieckiem. Mam wrażenie, że
trafił się nam anioł, że tam, na górze, ktoś się pomylił i nam go
zesłał. Musimy zrobić wszystko, żeby ją uratować. Wiktoria ma szanse na
normalne życie w domu, inne dzieci, niestety, tego szczęścia nie mają –
mówi ze łzami w oczach Monika Ziemiańska z podprzemyskich Jaksmanic. Aby
tak się stało, potrzebna jest jak najszybsza operacja w Klinice
Uniwersyteckiej w niemieckim Munsterze.Pani Monika pokazuje dwa wypisy z polskich szpitali. Pierwszy z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, dokąd Wiktoria trafiła kilka dni po urodzeniu. Miała wówczas wykonane badanie angio-TK, w którym nie uwidoczniono tętnic płucnych. Wypisano ją do domu z informacją, że wada jest nieoperacyjna. – Gdy spytaliśmy, czy będzie taka możliwość w przyszłości, odpowiedzieli, że nie da się zrobić czegoś z niczego – opowiada matka Wiktorii. Drugi wypis jest Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie Wiktoria miała wykonane cewnikowanie serca i nie dostała kwalifikacji do operacji z uwagi na brak pilnych wskazań. – Spytałam, kiedy taka operacja będzie możliwa. Jeden z profesorów odpowiedział, że wówczas, kiedy jej stan się pogorszy. Zapytałam, ile córka jest w stanie wytrzymać na tym, co ma? Usłyszałam, że nie dożyje 10 roku życia, a bez operacji umrze – głos pani Moniki wyraźnie się łamie.
Znam dwoje dzieci które operował doktor Malec i mają się świetnie wierzę,że i w waszym przypadku wszystko się dobrze skończy.
OdpowiedzUsuń